Oto odpowiedz dlaczego ciągle trąbimy o sterylizacji…
Ten psiak został rok temu pewnie beztrosko rozmnożony. Był.malutką, śliczną, czarną, włochatą kuleczką… , która została oddana w tzw. „dobre ręce” , bo był uroczy i „dla dziecka idealny”… oto historia jakich wiele… Oto Laffayete (Laffi) Psiak został odebrany ze złych warunków. Jego dotychczasowi właściciele nie dawali sobie z nim rady, więc postanowili się go pozbyć wywożąc go za miasto. Niestety pies uparcie wracał… Zrzeczenie się psa podpisali bez mrugnięcia okiem. Nie pomogli go łapać, nie zapytali co dalej z nim będzie… Zapytacie po co go w ogóle brali. Więc znamy odpowiedź: bo dziecko chciało ale teraz już przeszkadza. Zamknęli przed nim furtkę i nie chcieli wpuścić nawet na podwórko… Na szczęście nasza niezawodna Paulina i jej mama ruszyły z pomocą , zabezpieczyły pieska i dowiozły do nas. Gdy zobaczyliśmy jego zdjęcie oceniliśmy, że jest staruszkiem wiec nie zastanawialiśmy się nawet chwile tylko postanowiliśmy mu pomóc. Jakież było nasze zdziwienie gdy zabraliśmy go do naszego weterynarza i okazało się, że psiak ma niecały rok… a wygląda jak dziadek Oczywiście musieliśmy mu zrobić cala profilaktykę, bo nic nie miał. Został tez już wykastrowany. W poniedziałek odwiedzi Panią Anię w jej Salonie piękności dla psiaków „Psiarnia” w Żychlinie i dokona się metamorfoza. Laffi jest „obcięty ” chyba tępymi nożyczkami albo brzytwą i wygląda jak nieszczęście. Właściciele psa nie znając się na specyfice takiej rasy obcięli mu włosy nad oczami i teraz ma podrażnione spojówki. Poznaliśmy już troszkę tego przystojniaka. Ma sporo energii i radości życia. Uwielbia się bawić i biegać za piłką. Szukamy mu aktywnej rodziny, mile widziane dzieci. Z innymi psami w dobrym kontakcie, koty również toleruje.
Tel. w sprawie adopcji: 609856625